Jak tu zimno, ciemno. Pusto. Bez Was. Czuję , że nie mam z czym wyjść do Was, więc uciekłam i tu zostałam. Moje głody bliskości, rozmowy, uśmiechu niezaspokojone. Tak jak głód fizyczny. Będę powoli znikać. Czy mnie znajdziecie? Zbyt dużo mam kłamstw i własnej dumy więc musiałam tak pozostać. Bo nic dla Was nie mam.
Tylko dla Ciebie, szydełkowane czarne kapcie.
poniedziałek, 18 maja 2020
piątek, 8 maja 2020
czwartek, 7 maja 2020
poniedziałek, 4 maja 2020
Późno.
Nikt nie spodziewał się, że ten rok będzie tak wyglądał. Sama miałam swoje plany. Szczególnie te wiosenno-letnie. Byłam zakochana. Miałam wyznać miłość i pozytywów w tej kwestii oczekiwać. Zakochać się jeszcze bardziej i przez chwilę być szczęśliwa. Tymczasem... nie wiem. Pierwszy raz moja głowa nie jest wypełniona myślą o chłopcu jednym. Zawsze na kimś byłam zawieszona. Zła pustka zajęła to miejsce. Wielka pustka i niepewność każdego dnia. Jednego dnia nie chcę umierać, innego myślę o lekach w szufladzie. Jednego dnia kocham przyjaciół i Ciebie pragnę zabić, innego nienawidzę przyjaciół a Ciebie w myślach przytulam i głaszczę po głowie. Chociaż to ja jestem skrzywdzona.
Kocham siebie i nie chcę umierać, zabijam się i świat jest dla mnie zły. Mam złote serce i jestem dobrą dziewczynką, a potem narkomanką okłamującą wszystkich.
Wciąż wszystkich osądzam, ale gdybym sama trafiła przed sąd... nie jestem człowiekiem.
Często nie umiem spojrzeć w lustro.
Nie. Patrzę i płaczę. Widzę tam dziwkę, narkomankę, alkoholiczkę, wariatkę, a najgorsze... najgorsze są te oczy. Oczy kłamcy.
Często jestem zabójcą. Planowałam to zabójstwo. I sprawę w sądzie, ale tam to Ty byłeś oskarżonym.
Chciałabym wiedzieć jak to jest, że każdy potrafi zniknąć, ale Ty nie?... Wyklinałam, zarzekałam się, krzyczałam, że to było gówno i nawet myślą nie chciałam do tego wracać. Ale jednak wciąż jesteś, a ja na to pozwalam i niestety tego chcę.
r o m a n t y z m ??
Kocham siebie i nie chcę umierać, zabijam się i świat jest dla mnie zły. Mam złote serce i jestem dobrą dziewczynką, a potem narkomanką okłamującą wszystkich.
Wciąż wszystkich osądzam, ale gdybym sama trafiła przed sąd... nie jestem człowiekiem.
Nie. Patrzę i płaczę. Widzę tam dziwkę, narkomankę, alkoholiczkę, wariatkę, a najgorsze... najgorsze są te oczy. Oczy kłamcy.
Często jestem zabójcą. Planowałam to zabójstwo. I sprawę w sądzie, ale tam to Ty byłeś oskarżonym.
Chciałabym wiedzieć jak to jest, że każdy potrafi zniknąć, ale Ty nie?... Wyklinałam, zarzekałam się, krzyczałam, że to było gówno i nawet myślą nie chciałam do tego wracać. Ale jednak wciąż jesteś, a ja na to pozwalam i niestety tego chcę.
r o m a n t y z m ??
Subskrybuj:
Posty (Atom)