niedziela, 21 czerwca 2020

Persony.

Największym bólem jest niezrozumienie. Kiedy naprawdę wszystko się sypie, nadzieję odchodzą, widzisz że nie radzisz sobie sama z sobą, a najbliższe osoby nie tyle nie rozumieją. Gdyby tylko. Już nie chcą Ci pomagać.
Spadła na mnie bomba. Zbyt wiele w krótkim czasie. Straciłam Miłość i Nadzieję. Nikt nie rozumie. I nikogo nie ma obok. Radź sobie sama. Jesteś dorosła. To Twoje błędy. Przecież wiesz.

Okej. Może kurwa najwyższy czas. Zawsze czułam, że jestem ciężarem dla innych. Co kogo obchodzi co przeżywam. Po co ktoś ma mnie słuchać. Nawet nie proszę o zrozumienie. Czasami chcę tylko powiedzieć. Ale już nawet nie mam komu.

Ta moja szczerość jest błędem.

Czyli mam być sobie z tym sama, tak? Bądź sama, a ja tylko będę ci dokładał tak żebyś się nie pozbierała.

Spoko, udaje się. Leżę, wyję i nie chce mi się już podnosić. Pierdolę to. Wrócę do tego gówna i poleżę w nim trochę aż się uduszę. Skoro nawet nikt nie może spotkać się ze mną na chwilę w ciągu miesiąca albo i pół roku, to widocznie ma wyjebane.

Więc ja też mam wyjebane. Elo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz