czwartek, 4 czerwca 2020

Nic ciekawego.

Każdy krok stawiany niepewnie. Albo inaczej- z pewnością, że to nie w tą stronę. Coś mnie przyciąga. Nigdy nie umiałam podejmować decyzji. Teraz podejmuję ryzykowne, mój umysł nie chce skupiać się na konsekwencjach. Dotyczy to każdej sfery mojego życia. Czy to wyjazdu do Wrocławia, czy brania czegokolwiek, czy sposobu odżywiania a na końcu tej niejasnej relacji która żyje swoim życiem. Oczywiście w tej kwestii mam ochotę mieszać i zmieniać, jestem zbyt niecierpliwa, chcę wiedzieć wszystko na już. Jednak powoli... Wszystko się samo rozwiąże.

Nie wiem co z wakacjami. Nie mam pracy. Biorę głupie leki przez które mam wrażenie stałam się obojętna. Nie umiem płakać jak kiedyś, całą sobą. Czasami czuję tylko pusty smutek. I tyle.

No i za dużo kłamię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz