Nie mam do Niego żadnego prawa. Nawet napisać nie mogę...
Teraz widzę
Wyraźnie
Kim jestem.
Jestem osobą bez zasad, łatwo się wszystkiemu daję i poddaję. Uważam się za katoliczkę, ale kompletnie inne daję świadectwo o sobie.
Pokłóciłam się z Jadzią. O co poszło? To śmieszne, bo o zielone. Schowała przede mną. Przeszukałam wszystko dwa razy. I dopiero po dwóch godzinach zobaczyłam że to już problem. No więc alkohol i cięcie. Ta blizna zostanie na zawsze. Płacz i myśli. Jest bardzo niedobrze i nie widzę żadnego światła.
Myślę o Nim jako kimś kto mógłby. Ale nawet On, chociaż szło mu najlepiej, nie jest w stanie tego wytrzymać. I na pewno nie chce próbować tego wytrzymać.
https://youtu.be/TOsJasWO_Jc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz