Naprawdę nie wiem czemu to zrobiłam. Wiem tylko, że więcej lekami zabijać się nie będę. Zrozumiałam przez tą sytuację, że nie chcę umierać. Zrozumiałam też, że jest niewiele osób które się mną przejmują. I zrozumiałam, że nie warto zwracać na siebie uwagę w ten sposób.
Jestem w szpitalu po zjedzeniu garstki tabletek. Połykałam je nie myśląc o konsekwencjach i chyba sądziłam że nie robię tego naprawdę. Nawet nie wiem czy się rano obudzę, bo płukanie żołądka nie zadziałało na mnie. Podali mi trzy kroplówki. Nie wiem co ma być dalej, nie wiem co ma mi pomóc, nie wiem co z Maćkiem. Nie chciałam niczego osiągać szantażem, a jednak próbowałam. Kompletnie nie wiem co mi odbiło.
Boli mnie głowa od płaczu, babka z sali patrzy na mnie jak na kretynkę, wyrwałam wenflon i myślę że pan pielęgniarz gej się troszkę na mnie wkurwił bo zalałam korytarz krwią i musiał mnie kłuć od nowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz