czwartek, 30 sierpnia 2018

Wiersz

Pragnę zimy
Wtedy przynajmniej powietrze jest chłodniejsze
ode mnie
Pragnę zimy
Wtedy zakładam płaszcz, który wyraża mnie
szarością
Pragnę zimy
Każdy płatek śniegu chłodzi złość, która
mogłaby cię spalić
Pragnę zimy
Moje długie rękawiczki dotykały tylko ciebie
Pragnę zimy
Żeby poczuć zapach miłości, którą cię kochałam
Pragnę zimy
Żeby przypomnieć sobie co znaczy pocałunek
i ciepło czyjejś dłoni
Pragnę zimy
Bo latem marzenia są w zimie, zimą w lecie

Chcę jesieni
Łzy mieszają się z deszczem
Chcę jesieni
Bywa tak brzydko jak w mojej głowie
Chcę jesieni
Mam dobrą wymówkę, gdy nie wychodzę
Chcę jesieni
Mój smutek tłumaczy się porą roku
Chcę jesieni
Tylko jej córka rozumie, czemu płaczę
Chcę jesieni
Mam urodziny, zbliżam się do końca
Chcę jesieni
Bo...
nie pamiętam jesieni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz