Leki mnie nadzwyczajnie uspokajają, ale odbierają mi uczucia i emocje. Nic mnie nie cieszy, nie umiem płakać. Umiem tylko być przygnębiona i czuć smutek jak po stłuczeniu szklanki która nic dla mnie nie znaczy. Zabrali mi mnie. Jedyne o czym jeszcze myślę to śmierć i On.
Mam tak żyć?
Co będzie dalej?
Mam pytania w głowie, na które nie ma odpowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz