sobota, 8 lutego 2020

Trzepot skrzydeł motyla może wywołać tornado.

Wszystko się sypie.
A może dopiero buduje? Nie wiem. Od wczoraj jestem w innym salonie. Poszłam do biura, powiedziałam co mi na sercu leżało i mnie przenieśli. Tylko czy to zmieni moje samopoczucie? Nie mam siły nawet zjeść śniadania a co dopiero pracować. Powinnam iść na terapię. Póki co poczekam co mi psychiatra powie w środę.
Znów mam ochotę się doprowadzić do stanu jak w sylwestra i 5 stycznia. Ale co mi to da? Będzie jeszcze gorzej. Chociaż jeśli będzie gorzej, to może mi to dać odwagę, żeby w końcu wszystkich zostawić.


Edit 13.47: Wracając z pracy pierwszy raz widziałam na żywo tatę Maćka. Minęliśmy się twarzą w twarz. Miło, że w końcu po 3 latach miałam przyjemność zobaczyć osobę dzięki której nasz związek zaczął się rozpadać i która nie znając mnie wyrobiła sobie zajebiste zdanie na mój temat. Ale przynajmniej mogłam poczuć się bliżej Maćka, jakkolwiek idiotyczne to brzmi. Dziękuję. Wyję. Pozdrawiam.(:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz