W niedzielę obchodziłam swoje dwudzieste urodziny. Ten dzień był dramatyczny, mało kto wiedział, że mam urodziny. Wieczór wcześniej wzięło mnie na maćkowe wspominki wcześniej już opisane i mood zrobiony. Gdy wróciłam do domu, życzeniami uraczył mnie nawet tata, ale... gdy o mało się nie przewróciłam od wydychanych przez niego procentów to stwierdziłam z wkurwieniem, że mógł sobie darować.
A gdy składali mi te szczersze życzenia, każdy wspominał o fryzjerstwie. Żeby mi się udało, żeby Pan Bóg to prowadził. I w tych momentach musiałam się mocno powstrzymywać od płaczu (co nie zawsze się udawało). I myślałam wtedy "czy to składanie życzeń w ogóle ma jakiś sens? Proszę, niech rzeczywiście tak będzie".
09.12.2019r.
Asia wysyła mi link z ogłoszeniem o pracy. "Zatrudnię pomoc techniczną dla fryzjera. Jeśli fryzjerstwo jest Twoją pasją bla bla bla to może właśnie Ciebie szukamy". Bez zastanowienia dzwonię. Pyta co umiem, mówię że niewiele, bo jestem samoukiem.
11.12.2019r.
Ten dzień będzie ważny. Do końca. Otwierają się wrota mojej fryzjerskiej kariery. Wchodzę do salonu przy ul. Wrocławskiej w Bytomiu. Modlę się intensywnie, czuję stres. Na miejscu zastaję mężczyznę, przeprowadza ze mną krótką rozmowę. Mówię, że nic nie umiem ale chcę być fryzjerką, pasjonuje mnie to. On uprzedza, że będę musiała dużo się uczyć, poświęcać dużo czasu i pyta czy jestem gotowa?
Nie było ciężko wyczuć jak bardzo mi zależy. A później dialog był prosty:
-Chcesz tą pracę?
-Bardzo!
-To już masz tą pracę.
Marcin przedstawił mi warunki, powiedział, że wszystkiego mnie nauczy, że będą we mnie inwestować, wysyłać na kursy i szkolenia, więc podpiszemy kontrakt.
Nie wierzyłam w to co słyszę. Byłam tam 8 godzin, dostałam tę pracę. Marcin okazał się dobrym ziomem, chociaż jak mnie uczy to jest bardzo poważny i mnie stresuje.
Przejdę te wszystkie pieprzone kłody. Życie zaczyna mi się układać. Dostałam życiową szansę i nie pozwolę sobie poddawać się myślom rezygnacyjnym i dołkom.
Na koniec wspomnę jednak jak ironiczne jest moje życie- codziennie przechodzę obok domu rodziców Maćka. Taka najprostsza droga do pracy XD
niedziela, 22 grudnia 2019
sobota, 7 grudnia 2019
Oddzielenie
Mam bardzo ciężki wieczór pod względem emocjonalnym. Nie zdarzało mi się to już od dawna. Chyba... od imprezy w sierpniu. Nie tak powinnam spędzać ostatnie nastoletnie godziny. A może właśnie tak. Może to ma być ostatnia łza, ostatnie wspomnienie i westchnienie nad przeszłością. W tle leci nastrojowa muzyka, idealna na sentymenty i płaczliwe wspominki. Jestem po przeczytaniu kilku zrzutów wpisów ze starego bloga Maćka. Miałam do tego nie wracać, ale męczy mnie brak emocji i uczuć w moim wnętrzu, a wiąże się to ze sprawą Jeremiasza która stoi w miejscu. Kurwa, kompletnie nie mam pojęcia na co się nastawiać. Męczy mnie to.
Dlatego zaczęłam czytać te piękne wpisy. Naprawdę piękne. Z okresu kiedy Maciek (niby) bardzo mnie kochał, martwił się o mnie, a ze mną było źle. Czyli luty 2018 (maturalna). Nie pamiętałam tych wszystkich sytuacji i czytając to nie mogłam się powstrzymać, zaczęłam wyć. Ale ja nie chcę marnować łez na cokolwiek co wiąże się z Maćkiem. Ta osoba która to pisała już nie istnieje. Więc mogę płakać jak przy czytaniu książki. Jak po stracie, owszem. Ale nie ma tu za bardzo nad czym rozmyślać. Tamten chłopak dawno umarł.
Oddzielenie, bo czas na krok do przodu. Już za 2h nie będę nastolatką. Time for changes.
Dlatego zaczęłam czytać te piękne wpisy. Naprawdę piękne. Z okresu kiedy Maciek (niby) bardzo mnie kochał, martwił się o mnie, a ze mną było źle. Czyli luty 2018 (maturalna). Nie pamiętałam tych wszystkich sytuacji i czytając to nie mogłam się powstrzymać, zaczęłam wyć. Ale ja nie chcę marnować łez na cokolwiek co wiąże się z Maćkiem. Ta osoba która to pisała już nie istnieje. Więc mogę płakać jak przy czytaniu książki. Jak po stracie, owszem. Ale nie ma tu za bardzo nad czym rozmyślać. Tamten chłopak dawno umarł.
Oddzielenie, bo czas na krok do przodu. Już za 2h nie będę nastolatką. Time for changes.
piątek, 22 listopada 2019
Talitha kum!
Chcę o tym napisać. Nawet jeśli nikt tego nie przeczyta, mam to napisane. Pan Bóg jest wielki. Od kilku miesięcy, myślę, że jest naprawdę dobrze. Odkąd wróciłam do domu. Nie dzięki rodzicom, ale dzięki Bogu. Dzięki temu, że zmieniłam totalnie swój tryb życia, odnowiłam relację z Tatą, spędzam znów dużo czasu z dziećmi, wysypiam się, nie piję i przede wszystkim nie mam kontaktu z Maćkiem. I tutaj chcę Ci Maciek podziękować. Dziękuję Ci za to, w jaki sposób skończyłeś tę znajomość. Ja jestem szczęśliwa i mam nadzieję, że Ty też. Ale nie chcę tego wiedzieć. Chcę żyć tak, jakby nas nigdy nie było. Jest mi z tym dobrze. Piszę to dopiero teraz, mimo że miałam ochotę już 3 miesiące temu, ale potrzebowałam czasu, żeby utwierdzić się w tym, że naprawdę nie tęsknię i naprawdę nie chcę do tego wracać. Dziękuję Ci Maciek, bo to mi bardzo pomogło. I dziękuję Ci Boże, że dałeś Maćkowi tę mądrość.
Dzisiaj zrobiłam swój pierwszy tatuaż. Dziś, 22 listopada, dokładnie rok po mojej (śmiesznej co prawda) próbie samobójczej. Talitha kum! znaczy "dziewczynko, mówię ci wstań!". A kwiaty są życiem. Wiosną! Niektóre z nich są już rozwinięte, niektóre niezupełnie. Tak samo jak różne aspekty mojego życia. Ale gdy spojrzę na ten tatuaż, mam tę pamiątkę, że Chrystus już mnie wskrzesił. I nie ma śmierci, z której nie mógłby mnie wyciągnąć.
Dzisiaj zrobiłam swój pierwszy tatuaż. Dziś, 22 listopada, dokładnie rok po mojej (śmiesznej co prawda) próbie samobójczej. Talitha kum! znaczy "dziewczynko, mówię ci wstań!". A kwiaty są życiem. Wiosną! Niektóre z nich są już rozwinięte, niektóre niezupełnie. Tak samo jak różne aspekty mojego życia. Ale gdy spojrzę na ten tatuaż, mam tę pamiątkę, że Chrystus już mnie wskrzesił. I nie ma śmierci, z której nie mógłby mnie wyciągnąć.
poniedziałek, 30 września 2019
Proch i dym
Znów atakowana. Sny, gorączka, zło. Czy mam przez to zrozumieć do czego jestem zdolna i czego powinnam się uchwycić? To o Niego chodzi? Naprawdę Boże? Czy to moje pogubione myśli czy Twój głos? Czy to echo głosów ludzi, głosu plotek? To zaczyna być niezdrowe. Dziwna relacja.
Wypalony mózg, przeżarte wybielaczem emocje, obojętność. Tak, obojętność. Chcę płakać, ale wysycham. Zmienione priorytety chcę znów zmienić by odzyskać siebie.
Bóg.
Głód.
Łzy.
4 lata temu
Wypalony mózg, przeżarte wybielaczem emocje, obojętność. Tak, obojętność. Chcę płakać, ale wysycham. Zmienione priorytety chcę znów zmienić by odzyskać siebie.
Bóg.
Głód.
Łzy.
4 lata temu
niedziela, 15 września 2019
Inna
Taka jestem i nie rozumiem dlaczego ludzie chcą mnie zmienić. Mówią o samoakceptacji. Ale jeśli nikt obok nie akceptuje mnie takiej, to niech się zamkną.
Może mnie nie być. Zrobię to dla Was, będziecie pytać gdzie jestem. Zaakceptuję w końcu samotność, może nawet jeszcze bardziej ją pokocham. Wrócę jak już to przemyślicie i mam nadzieję zmądrzejecie.
Dwa tygodnie. W tym czasie podejmę decyzję i zacznę ewentualne planowanie. Odpocznę. Chcę tego, ale się boję.
Dajcie impuls.
A zmiany zacznijcie od siebie.
Może mnie nie być. Zrobię to dla Was, będziecie pytać gdzie jestem. Zaakceptuję w końcu samotność, może nawet jeszcze bardziej ją pokocham. Wrócę jak już to przemyślicie i mam nadzieję zmądrzejecie.
Dwa tygodnie. W tym czasie podejmę decyzję i zacznę ewentualne planowanie. Odpocznę. Chcę tego, ale się boję.
Dajcie impuls.
A zmiany zacznijcie od siebie.
sobota, 7 września 2019
Niesmutki
To uczucie kiedy wysiadam pod Silesią przy aktualnych warunkach pogodowych i nagle coś mi się przypomina, czuję dziwny niepokój i... uświadamiam sobie, że dokładnie za tydzień mija rok odkąd byłam tam, w podobnych warunkach, podobnej szarzyźnie przyrody, podobnym łkaniu nieba i
szukam. Po prostu szukam i nie znajduję.
To dopiero rok, odkąd kolejny raz ponownie się spotkaliśmy.
Mówili, że będę żałować.
szukam. Po prostu szukam i nie znajduję.
To dopiero rok, odkąd kolejny raz ponownie się spotkaliśmy.
Mówili, że będę żałować.
sobota, 31 sierpnia 2019
Do zobaczenia
Wyjechał.
Nie rozumiem, dlaczego w ogóle ta znajomość się utrzymała. Trochę się zdziwiłam jak uświadomił mi wczoraj że to już pół roku prawie. Poznaje każdego dnia tyle osób i jakoś ja wróciłam. Pewnie początkowo chodziło o to co miał, a nie o Niego. Ale teraz... Po prostu chcę siedzieć obok Niego, czuć ten zapach który wszędzie mnie prześladuje. Patrzeć w te ogromne czarne źrenice i uspokajać Go gdy nerwowo obraca telefon w ręce.
I ten uśmiech. To ten uśmiech właśnie.
"Będzie mi ciebie brakowało". Szczerze, zaskoczył mnie tymi słowami. Nie sądziłam, że moja obecność znaczy dla Niego cokolwiek.
Wystarczy mi ta cisza w gwarze miasta. Bo wiem, że nie powinnam oczekiwać nic więcej, jeśli nie chcę spaść na samo dno chodząc po tej cienkiej linie.
To nie jest bezpieczne. To nie jest dla mnie. Zatracę się.
Wrócisz?
wtorek, 27 sierpnia 2019
On, Ona, Oni
Już rozumiem, że wiele spraw przestało mnie dotyczyć. To morze nie jest moje z nimi. Te myśli nie są o mnie. Nie jestem ważna, choć byłam. Ale to było kiedyś. Jeszcze dwa lata temu... później się wykruszało, ale jeszcze rok temu... I koniec. Nie dostałam zaproszenia. Żałuję tego co robiłam. Wiem, że udają gdy się widzimy.
A Ty? Co by się stało, gdybyśmy przez przypadek, gdzieś... Nic. Nic by się nie stało. Nie ma nienawiści, nie ma sympatii, jest obojętność.
Dostrzegam błędy. Trochę za późno. Teraz obojętność. Z każdej strony. Ty, oni, nowi, wszyscy obojętni. Obojętni na mnie, nie mi.
Tylko Ona, wciąż w to wierzę, jest inna.
Gdyby dało się cofnąć czas, spróbowałabym z tą sobą którą jestem teraz.
Ale się nie da, więc beznadziejnie próbuję teraz.
A może jeszcze za wcześnie, skoro nie wychodzi?...
A Ty? Co by się stało, gdybyśmy przez przypadek, gdzieś... Nic. Nic by się nie stało. Nie ma nienawiści, nie ma sympatii, jest obojętność.
Dostrzegam błędy. Trochę za późno. Teraz obojętność. Z każdej strony. Ty, oni, nowi, wszyscy obojętni. Obojętni na mnie, nie mi.
Tylko Ona, wciąż w to wierzę, jest inna.
Gdyby dało się cofnąć czas, spróbowałabym z tą sobą którą jestem teraz.
Ale się nie da, więc beznadziejnie próbuję teraz.
A może jeszcze za wcześnie, skoro nie wychodzi?...
wtorek, 20 sierpnia 2019
Myśli chwilowe
Grudki śniegu opalają się w pomarańczowym świetle latarni, która rozjaśnia mi drogę o zmroku.
Być może chcę tej zimy bo tylko wtedy mogę zatęsknić za Nim. Przecież każde lato spędzaliśmy osobno. Dlatego teraz nic nie czuję.
Być może chcę tej zimy bo tylko wtedy mogę zatęsknić za Nim. Przecież każde lato spędzaliśmy osobno. Dlatego teraz nic nie czuję.
sobota, 17 sierpnia 2019
17.08.19.
Mówię to płacząc. Ja tak naprawdę żyję cały czas w lęku, że coś stracę. Że stracę chłopaka, że stracę przyjaciółkę, że stracę mieszkanie, że stracę rodzeństwo, że stracę rodziców.
A fakt jest taki, że ciągle tracę i na tym polega życie. Co chwilę utrata czegoś.
Myślę o tym, bo patrzę teraz zupełnie inaczej na moich rodziców i Dom. Oni się nie zmienili, ale ja i moje postrzeganie tak. Zaczęłam ich bardziej doceniać, akceptować wady i niedociągnięcia. I po prostu kocham. Tak jak umiem, próbuję to okazywać. Przywiązałam sie teraz jak małe dziecko, a powinnam zacząć właśnie odcinać pępowinę. Ale nic innego mi nie zostało, bo kogo mam oprócz Nich?
Możliwe, że to przez tą samotność. Próbując się przed nią bronić rozpaczliwie wyciągam ręce, wołając cicho "pomocy". Wołając o zrozumienie i samą obecność, która pozwoli mi myśleć, że to jeszcze nie jest samotność.
A fakt jest taki, że ciągle tracę i na tym polega życie. Co chwilę utrata czegoś.
Myślę o tym, bo patrzę teraz zupełnie inaczej na moich rodziców i Dom. Oni się nie zmienili, ale ja i moje postrzeganie tak. Zaczęłam ich bardziej doceniać, akceptować wady i niedociągnięcia. I po prostu kocham. Tak jak umiem, próbuję to okazywać. Przywiązałam sie teraz jak małe dziecko, a powinnam zacząć właśnie odcinać pępowinę. Ale nic innego mi nie zostało, bo kogo mam oprócz Nich?
Możliwe, że to przez tą samotność. Próbując się przed nią bronić rozpaczliwie wyciągam ręce, wołając cicho "pomocy". Wołając o zrozumienie i samą obecność, która pozwoli mi myśleć, że to jeszcze nie jest samotność.
niedziela, 28 lipca 2019
Dyskoteka
28.07.
Emi: Trzeźwa. Bardzo trzeźwa. Od świata, ludzi, Kato, ćpania. Koniec Jadzi. Umrę. Jestem w Kuźnicy. Najbardziej nieodpowiedzialna, jestem tu wychowawcą dla grupy dziewczyn. Nie wiem co się dzieje, ale dzieje się źle. Nazywany przeze mnie "Nowym" zaczął odpierdalać, sprawia że zmieniam mu nazwę na "Lamus". Ale jestem głupia i ślepa. Za każdym razem się nabieram. Nie chcę znać typa, jest żałosny przez to co robi. Ale ja nie jestem lepsza. Dziś obudziłam się w ramionach Antydepresanta. To chłopak z którym dobrze mi się rozmawiało i zaczęłam sobie wkręcać, że może to niepozorne i coś ma się wydarzyć. Dzieciaki nawet myślały, że to mój chłopak. Był dwa dni, wyjechał.
Ja pierdole dość. Dość dość dość. Chcę do domu. Tego utopijnego domu, bo prawdziwy mnie nie cieszy. I chcę prawdziwie się zmienić. Zmienić kierunek. "Ciężko iść pod prąd, ale czasami trzeba."
Emi: Trzeźwa. Bardzo trzeźwa. Od świata, ludzi, Kato, ćpania. Koniec Jadzi. Umrę. Jestem w Kuźnicy. Najbardziej nieodpowiedzialna, jestem tu wychowawcą dla grupy dziewczyn. Nie wiem co się dzieje, ale dzieje się źle. Nazywany przeze mnie "Nowym" zaczął odpierdalać, sprawia że zmieniam mu nazwę na "Lamus". Ale jestem głupia i ślepa. Za każdym razem się nabieram. Nie chcę znać typa, jest żałosny przez to co robi. Ale ja nie jestem lepsza. Dziś obudziłam się w ramionach Antydepresanta. To chłopak z którym dobrze mi się rozmawiało i zaczęłam sobie wkręcać, że może to niepozorne i coś ma się wydarzyć. Dzieciaki nawet myślały, że to mój chłopak. Był dwa dni, wyjechał.
Ja pierdole dość. Dość dość dość. Chcę do domu. Tego utopijnego domu, bo prawdziwy mnie nie cieszy. I chcę prawdziwie się zmienić. Zmienić kierunek. "Ciężko iść pod prąd, ale czasami trzeba."
środa, 3 lipca 2019
I wiem, że nigdy tego nie przeczytasz
Byłeś tu zawsze kiedy było mi to obojętne.
Lubiłam Cię spotykać, ale nie był to ani cel wyjścia, ani nawet chęć wdupiania. Ale wczoraj coś się zmieniło. Co tak naprawdę? Czy to fakt, że wyjeżdżasz? Zwykłe "przykro mi", bo wyjeżdżasz?
Pomyślałam, że zatęsknię. Ale mimo niepewności, powiedziałeś że wrócisz.
Czy chciałabym żeby do tego czasu mi przeszło? Przestanę przecież tu przychodzić, zmienię tryb życia, zmienię się. Czy chcę po prostu zapomnieć?
Ale czy róża która uschnęła przestaje być różą??
Ta nasza będzie tą samą i pozwoli mi pamiętać o Tobie, gdy tylko na nią spojrzę.
Tak. Wiem, że nic nigdy między nami nie było. Tak, wiem też, że to głupie. Ale dla mnie to gra, która mi się podoba, a Ty nie musisz o tym wiedzieć.
Czasami zastanawiam się, czy przypadkiem nie grasz ze mną...
Lubiłam Cię spotykać, ale nie był to ani cel wyjścia, ani nawet chęć wdupiania. Ale wczoraj coś się zmieniło. Co tak naprawdę? Czy to fakt, że wyjeżdżasz? Zwykłe "przykro mi", bo wyjeżdżasz?
Pomyślałam, że zatęsknię. Ale mimo niepewności, powiedziałeś że wrócisz.
Czy chciałabym żeby do tego czasu mi przeszło? Przestanę przecież tu przychodzić, zmienię tryb życia, zmienię się. Czy chcę po prostu zapomnieć?
Ale czy róża która uschnęła przestaje być różą??
Ta nasza będzie tą samą i pozwoli mi pamiętać o Tobie, gdy tylko na nią spojrzę.
Tak. Wiem, że nic nigdy między nami nie było. Tak, wiem też, że to głupie. Ale dla mnie to gra, która mi się podoba, a Ty nie musisz o tym wiedzieć.
Czasami zastanawiam się, czy przypadkiem nie grasz ze mną...
piątek, 28 czerwca 2019
Umysł odłączony
Noo leci grubo ciekawe czy się ogarnie czy wypali sobie mózg
Fajnie jest
Mi się podoba
Natura, ławeczka, fajeczka i rozmówki
Ogólnie czas zapierdala nieźle i to jest spoko
I próbuję ogarnąć tę notkę, ale szczerze ciężko, a byłam trzeźwa wtedy:
Wszędzie widzę czerń.
Chce ale nie dam rady. Ja pierdole nie wiem czy mam coś takiego.
Ten wzrok mnie zabije.
Kocham to.
Fajnie jest
Mi się podoba
Natura, ławeczka, fajeczka i rozmówki
Ogólnie czas zapierdala nieźle i to jest spoko
I próbuję ogarnąć tę notkę, ale szczerze ciężko, a byłam trzeźwa wtedy:
Wszędzie widzę czerń.
Chce ale nie dam rady. Ja pierdole nie wiem czy mam coś takiego.
Ten wzrok mnie zabije.
Kocham to.
sobota, 1 czerwca 2019
31.05.2019.
Kim jestem
I słyszę odpowiedzi
Żadna z nich nie zadowala
Oni wiedzieli do czego dążę
Dlaczego nikt nie powiedział, że jestem by niszczyć?
Diagnoza:
Autodestrukcja promieniująca.
Diagnoza:
Tornado.
Gdy zniknę, wraz ze mną część was.
I słyszę odpowiedzi
Żadna z nich nie zadowala
Oni wiedzieli do czego dążę
Dlaczego nikt nie powiedział, że jestem by niszczyć?
Diagnoza:
Autodestrukcja promieniująca.
Diagnoza:
Tornado.
Gdy zniknę, wraz ze mną część was.
niedziela, 26 maja 2019
sobota, 25 maja 2019
Z 19.05.2019.
Pachnie maj
Tam gdzie przeszłość i dzieciństwo
A ja w biel śnieżną poszłam.
Deszcz starał się
Dać rześkie spojrzenie
Kiedy sama sobie oferuję lęk
Przyszedł chcąc ożywić
Białej nocy martwy kwiat
Tam gdzie przeszłość i dzieciństwo
A ja w biel śnieżną poszłam.
Deszcz starał się
Dać rześkie spojrzenie
Kiedy sama sobie oferuję lęk
Przyszedł chcąc ożywić
Białej nocy martwy kwiat
czwartek, 23 maja 2019
The part of another world
Przepadłam w jakąś przestrzeń. Pułapkę? Pusto, zimno, smutno. Nie ma pierwiastka życia. Wszystko jest martwe. Drzewa są zielone, a nie dają tlenu. Chmury dają deszcz, ale nic nie wzrasta. Dni i tygodnie nie mają żadnego celu. Przeżyłam dziś okropną noc, a właściwie poranek. Moje spojrzenie na rzeczywistość świata jest teraz wyraźne i niestety nie umiem sobie z tym poradzić. Wolałam żyć w nieświadomości. To jest o wiele łatwiejsze. A jeszcze gorzej jest gdy i ja staję się częścią tego świata którego nienawidzę. Nie chcę nią być.
środa, 22 maja 2019
To by ułatwiło
Choćbym kurwa nie wiem jak chciała, już wiem, że nie dam rady. I dlatego jestem w takiej dupie. CHCĘ ŻYCIA BEZ DOSTĘPU DO INTERNETU!!!!!
piątek, 17 maja 2019
Ku końcowi chyba
"Proszę dowiedz się czemu jest mi tutaj aż tak źle? Krzywdzisz mnie już mniej
nocą łatwiej mi to przyznać jest."
nocą łatwiej mi to przyznać jest."
poniedziałek, 13 maja 2019
Mów Panie, bo Sługa Twój słucha.
Ta pielgrzymka może dać mi ogromny owoc, jeśli tylko nie zagłuszę tego Ducha który we mnie przemawia. Czuję tutaj pewien spokój, ale jednocześnie jakiś smutek. Tylko jest to inny smutek niż zwykle. Smutek, w którym czuję nadzieję, a nie smutek depresji który odbiera sens życia. Bardzo mocno czułam na spotkaniu, że Bóg woła mnie do siebie. I ten wodospad łez, którego nie umiałam zatrzymać. Otwarłam Słowo, żeby dostać odpowiedź na to wszystko co czułam. I być może to nie chodzi o to że nie mam być w małżeństwie, ale Bóg dał mi to doświadczenie, żeby mi przypomnieć że powołuje mnie jako swoje narzędzie w ogóle. Żeby mi przypomnieć, jak ważne jest dawać świadectwo i rezygnować z tego co wydaje mi się takie atrakcyjne. Przecież sama doświadczyłam, że to prowadzi do śmierci. I oddawać życie absolutnie dla Niego, oznacza żyć z Nim w jedności i słuchać Jego głosu. I być może to dobrze, że jak ten Szaweł straciłam wzrok na "trzy dni", w moim przypadku trochę dłużej, bo jest mi to potrzebne, żeby się nawracać.
sobota, 4 maja 2019
Więc ile jeszcze?
Jestem w pracy i wiem, że będzie dzisiaj ciężko. Nie mam siły wtaczać kolejnego głazu na tą górę. Każdy kolejny staje się znów cięższy a myśl, by stoczyć się z nim, by mnie zmiażdżył jest silniejsza i nie odpuszcza.
Czuję ból. Po prostu ból. A najgorsze jest to, że coraz częściej nakładam na to wszystko maskę uśmiechu. Nigdy mi się to nie zdarzało, bo raczej jestem osobą która bardzo się uzewnętrznia i mówi otwarcie o tym co czuje. Ale nauczyłam się być zamkniętą.
Czuję ból. Po prostu ból. A najgorsze jest to, że coraz częściej nakładam na to wszystko maskę uśmiechu. Nigdy mi się to nie zdarzało, bo raczej jestem osobą która bardzo się uzewnętrznia i mówi otwarcie o tym co czuje. Ale nauczyłam się być zamkniętą.
poniedziałek, 1 kwietnia 2019
O mojej najlepszej
Przyjaciółka. Nie spotkałam nikogo lepszego. Dziękuję Bogu za to że dał mi kogoś takiego. Jest na wyciągnięcie ręki i zawsze gdy Jej potrzebuję. Rozumie, potrafi wysłuchać. Chce słuchać. Po prostu jest. Z ogromną miłością która pozwala mi na uśmiech. Najdroższy skarb. Naprawdę nie zasługuję na to. Leży teraz obok mnie a ja szczerze się uśmiecham. Bo jestem największą szczęściarą mając kogoś takiego. Cała reszta zniknęła a Ona trwa przy mnie.
poniedziałek, 18 marca 2019
I co dalej?
Serce i rozum prowadzą dzisiaj naprawdę poważną walkę. I pewnie jeszcze to potrwa. Byłam na terapii, wyszłam wkurwiona, zrezygnowana i wcale nie chcę tego zmieniać. Jeśli przestanie mi zależeć, po prostu część mnie umrze.
środa, 13 marca 2019
Śpiewane brzmi lepiej. Brawo siostro
Od zawsze patrzyli sobie w okna
Wymieniali uśmiechy nieznajome na ulicy
Chyba nie tak dawno przyszło im zakochać się w sobie
Dziś już nie mogą patrzeć sobie w oczy
On jest teraz twardy, zdaje się nie mieć uczuć
Czasem na siebie wpadają w tej szaleńczej ucieczce od siebie
Ona kolejny raz uczy się usilnie jego twarzy na pamięć
O czym myśli on, delikatnie gładząc jej twarz wzrokiem?
Może w myślach topi palce w jej włosach
Tak łatwo się poddali...
Czas płynie bezlitośnie szybko, zapomniała jak pięknie jest kochać
Jedyne co dziś wie- musi zapamiętać każdą z tamtych chwil.
Ona kolejny raz uczy się usilnie jego twarzy na pamięć
O czym myśli on, delikatnie gładząc jej twarz wzrokiem?
Może w myślach topi palce w jej włosach
Tak łatwo się poddali...
Oboje wiedzą że już nigdy nie poczują smaku swoich ust, lecz chyba nie są pewni
Czy dobrze im będzie osobno
Wymieniali uśmiechy nieznajome na ulicy
Chyba nie tak dawno przyszło im zakochać się w sobie
Dziś już nie mogą patrzeć sobie w oczy
On jest teraz twardy, zdaje się nie mieć uczuć
Czasem na siebie wpadają w tej szaleńczej ucieczce od siebie
Ona kolejny raz uczy się usilnie jego twarzy na pamięć
O czym myśli on, delikatnie gładząc jej twarz wzrokiem?
Może w myślach topi palce w jej włosach
Tak łatwo się poddali...
Czas płynie bezlitośnie szybko, zapomniała jak pięknie jest kochać
Jedyne co dziś wie- musi zapamiętać każdą z tamtych chwil.
Ona kolejny raz uczy się usilnie jego twarzy na pamięć
O czym myśli on, delikatnie gładząc jej twarz wzrokiem?
Może w myślach topi palce w jej włosach
Tak łatwo się poddali...
Oboje wiedzą że już nigdy nie poczują smaku swoich ust, lecz chyba nie są pewni
Czy dobrze im będzie osobno
wtorek, 5 marca 2019
11 miesięcy.
"E86. Zawsze. To mój symbol wierności i szczęścia."
Wiedziałam, że w końcu wybuchnę. Cały dzień z Jackiem i Kamilą, było fajnie, ale mieli trudną rozmowę i siedzą w ciszy za ścianą a ja płaczę samotnie po drugiej stronie, walcząc by nie wykonać telefonu lub wysłać screeny które właśnie znalazłam. Jest to wpis na starym blogu mojego ukochanego byłego chłopaka. Tak, tego chłopaka którego już nie ma. Serce mi pęka. Tak bardzo nie rozumiem, albo nie chcę zrozumieć po co nam to wszystko było. Tyle czułych słów które okazały się niewiele znaczyć.
To była najpiękniejsza książka jaką czytałam.
Wiedziałam, że w końcu wybuchnę. Cały dzień z Jackiem i Kamilą, było fajnie, ale mieli trudną rozmowę i siedzą w ciszy za ścianą a ja płaczę samotnie po drugiej stronie, walcząc by nie wykonać telefonu lub wysłać screeny które właśnie znalazłam. Jest to wpis na starym blogu mojego ukochanego byłego chłopaka. Tak, tego chłopaka którego już nie ma. Serce mi pęka. Tak bardzo nie rozumiem, albo nie chcę zrozumieć po co nam to wszystko było. Tyle czułych słów które okazały się niewiele znaczyć.
To była najpiękniejsza książka jaką czytałam.
czwartek, 28 lutego 2019
JA
STAŁEŚ SIĘ BEZUCZUCIOWYM STWORZENIEM. KURWAA
O to Ci chodziło, serio? Na tym zależało? Kurwa kurwa kurwa maaać
Ja pierdole nie ma kurwa człowieka którego kocham. KURWA nie ma!! Był, przysięgam, i nie ma, ktoś to czai? Kurwa zniknął. NIE MAA!!!! JA TO PIERDOLE, NIE MAM KURWA SENSU ŻYCIA
Wszystko poszło się jebać i nie ma. I ON NIE WIDZI!! NIE JEST KURWA ŚWIADOMY!!!!!
Chciał się pozbyć uczuć szczególnie do mnie i się kurwa mu udało. Nie maaaaaaaaa. I uczuć nie ma więc JEGO NIE MA JA PIERDOLE!!!!!!!
Raz
Dwa
Trzy
Oddychaj
Emilia spokojnie
Miałaś napad
To jak padaczka
Napad
PIERDOLE BĘDĘ TAKA JAK ON, ZACPAM MORDĘ
Wdech, wydech
Spokój
Tylko napad
Bez powrotu świadomości i trzeźwego myślenia.
Btw rzuciłam prace, będzie czas dla ciebie teraz
ALE MASZ MNIE KURWA W DUPIE DRAGI LEPSZE SĄ WIĘC ZNAJDĘ COŚ INNEGO CZY COŚ
O to Ci chodziło, serio? Na tym zależało? Kurwa kurwa kurwa maaać
Ja pierdole nie ma kurwa człowieka którego kocham. KURWA nie ma!! Był, przysięgam, i nie ma, ktoś to czai? Kurwa zniknął. NIE MAA!!!! JA TO PIERDOLE, NIE MAM KURWA SENSU ŻYCIA
Wszystko poszło się jebać i nie ma. I ON NIE WIDZI!! NIE JEST KURWA ŚWIADOMY!!!!!
Chciał się pozbyć uczuć szczególnie do mnie i się kurwa mu udało. Nie maaaaaaaaa. I uczuć nie ma więc JEGO NIE MA JA PIERDOLE!!!!!!!
Raz
Dwa
Trzy
Oddychaj
Emilia spokojnie
Miałaś napad
To jak padaczka
Napad
PIERDOLE BĘDĘ TAKA JAK ON, ZACPAM MORDĘ
Wdech, wydech
Spokój
Tylko napad
Bez powrotu świadomości i trzeźwego myślenia.
Btw rzuciłam prace, będzie czas dla ciebie teraz
ALE MASZ MNIE KURWA W DUPIE DRAGI LEPSZE SĄ WIĘC ZNAJDĘ COŚ INNEGO CZY COŚ
środa, 27 lutego 2019
niedziela, 24 lutego 2019
Sen, przebudzenie, rzeczywistość
Chyba przestanę spać, bo gdy się budzę, za każdym razem czuję się jak wtedy. Chociaż mija już tyle dni. I zaczynam Go szukać, gdy nagle dostaję w pysk- Jego tu nie ma.
Lęki
Tęsknota, jebana
choroba
niedziela, 17 lutego 2019
Nie mogę uwierzyć, że jeszcze jest mnie to w stanie jakkolwiek ruszać. Że moje głupie serce jest w stanie tak bardzo za Nim tęsknić. A Jego serce - jeszcze głupsze - nie potrafi niczego zrozumieć. Dlaczego pragnienia są tak silne? Dlaczego to piękne słońce daje mi radość której nie mam jak podzielić? Chcę ten dzień spędzić z Tobą. Też jesteś częścią Słońca. Ciepłem, światłem, barwami i moim uśmiechem.
wtorek, 12 lutego 2019
Obcy świat
Czuję się dziwnie. Dziwnie. Od wczoraj paraliżuje mnie lęk. Mam dziurę w głowie po napadzie, przeraża mnie ten fakt. Wiele momentów sprawia, że czuję się zagrożona, jakby ktoś lub coś mnie prześladowało. Zdarza się to w domu gdy jestem sama, gdy wracam wieczorem do domu, gdy robi się ciemno, a nawet dzisiaj gdy rozmawiałam z Gutkiem który jest chory. Ten lęk sprawia, że nie potrafię się naprawdę cieszyć, dlatego trochę udaję. Chciałabym żeby ktoś to rozumiał, nie chcę być z tym sama. Nie chcę być w domu jeśli nikogo nie ma, boję się sama gdzieś jechać. Poznaję też prawdę o sobie, widzę swoje wady, to jak stawiam się ponad innych gdy myślę, że wiem wszystko najlepiej. I do tego plany Maćka na urodziny. Wiem, że może być fajnie, ale wiem też że może się to skończyć bardzo źle. Znowu psycha mi siada. Za dużo myślę o swojej przyszłości, nie potrafię się godzić z pewnymi faktami i to zabija we mnie radość.
poniedziałek, 21 stycznia 2019
Zakończenie otwarte
Tak, spojrzałam tam już z 35 razy.
••••••••.••••••
Kolejny udany dzień. Blue Monday udowodnił mi że depresja może mnie nie dotyczyć :) W pracy wszyscy mówili, że promienieję, że wyglądam wspaniale i pani Iwonka pytała nawet czy jakąś randkę mam w Ośle. Pytali czy jestem zakochana.
No jestem. Od trzech lat w tej kwestii nic się nie zmieniło. Niestety zmieniło się w innych kwestiach. Moja miłość stała się platoniczna, bo człowiek którego kocham nie istnieje. Wymyśliłam sobie to wszystko, czy faktycznie był? A może to ja się zmieniłam. A może po prostu oboje zniknęliśmy. Może zostaniemy gdzieś w pamiętnikach, zdjęciach, wspomnieniach o pocałunku w deszczu.
Cisza i wiatr. Słońce i radość. Deszcz na twych skroniach... Cóż więcej mógłbyś chcieć?
Opowiadałam dziś Nati w pracy kilka chwil. Płacząca dziewczyna mówiąca o tym jak kocha i tęskni. Nie może żyć bez niego i nie potrafi tego wyrazić. Ale on wie. Po prostu ją całuje, bo nie musi nic więcej mówić.
Nie umiem teraz tego ująć, ale zgodnie przyznałyśmy, że to scena jak z filmu. Pewnie skończyłby się pozytywnie jak wszystkie takie filmy. Niestety nie zagrałam do końca. A może reżyser zmienił scenariusz. A może
Chciałam napisać jest jeszcze szansa, ale
••••••••.••••••
Kolejny udany dzień. Blue Monday udowodnił mi że depresja może mnie nie dotyczyć :) W pracy wszyscy mówili, że promienieję, że wyglądam wspaniale i pani Iwonka pytała nawet czy jakąś randkę mam w Ośle. Pytali czy jestem zakochana.
No jestem. Od trzech lat w tej kwestii nic się nie zmieniło. Niestety zmieniło się w innych kwestiach. Moja miłość stała się platoniczna, bo człowiek którego kocham nie istnieje. Wymyśliłam sobie to wszystko, czy faktycznie był? A może to ja się zmieniłam. A może po prostu oboje zniknęliśmy. Może zostaniemy gdzieś w pamiętnikach, zdjęciach, wspomnieniach o pocałunku w deszczu.
Cisza i wiatr. Słońce i radość. Deszcz na twych skroniach... Cóż więcej mógłbyś chcieć?
Opowiadałam dziś Nati w pracy kilka chwil. Płacząca dziewczyna mówiąca o tym jak kocha i tęskni. Nie może żyć bez niego i nie potrafi tego wyrazić. Ale on wie. Po prostu ją całuje, bo nie musi nic więcej mówić.
Nie umiem teraz tego ująć, ale zgodnie przyznałyśmy, że to scena jak z filmu. Pewnie skończyłby się pozytywnie jak wszystkie takie filmy. Niestety nie zagrałam do końca. A może reżyser zmienił scenariusz. A może
Chciałam napisać jest jeszcze szansa, ale
środa, 16 stycznia 2019
Tell me something boy...
Czuję się dobrze. Czuję się dobrze, ale wiem, że się chwieję. Robię wszystko co się da i póki co utrzymuję równowagę na tej cieniutkiej linie. Cieszę się, że zrezygnowałam z tego szpitala, to była dobra decyzja. Ale właściwie nie umiem nic napisać i można by pomyśleć, że brak we mnie uczuć. Ale to nie tak. Jestem na tyle pogubiona w moich uczuciach i pragnieniach, że nie wiem jak to ująć. Zbyt dużo myśli w każdej chwili i nie wiem której się uchwycić.
Żeby nie spaść znów w przepaść.
https://youtu.be/bo_efYhYU2A
Żeby nie spaść znów w przepaść.
https://youtu.be/bo_efYhYU2A
środa, 9 stycznia 2019
Nie chcę tego mówić
https://youtu.be/zCYWM0w16hg
"Please leave me 'cause I don't want to be
The reason of your pain
Just leave me 'cause it's a thing we know
That nothing is gonna change"
wtorek, 8 stycznia 2019
niedziela, 6 stycznia 2019
C10H12N2O gdzie jesteś?
Mam mętlik w głowie. Wszystkie myśli i uczucia się mieszają. Myślę o Nim, rozważam czy to o mnie, mam doła, szukam powodu, szukam rozwiązań, chodzę na fajkę, poznaję ludzi, mówią dziwne rzeczy, poznaję patologię, nie chcę hydroksyzyny, potem chcę, czytam życiorysy osób z mojej grupy, próbuję pisać swój, poznaję życie, nie widzę możliwości, nienawidzę i kocham, złość, rezygnacja, chęć autoagresji
Psychiatryk
Psychiatryk
Chora na wszystko
Jestem w szpitalu trzeci dzień. Motywacja do leczenia tak zerowa, że chcę już rezygnować. Nie widzę w tym sensu, zresztą od zawsze tak było. I w dodatku myślę o Nim. Siostra mnie dzisiaj odwiedziła i powiedziała że śniło jej się że On tutaj do mnie przyszedł. Zaśmiała się. A ja nie, bo mi też się to śniło. Dziwne?
Boję się, że utknęłam na zawsze, bo nikt nie potrafi mnie przekonać, że terapia ma sens i może mi pomóc.
Chcę uciec. Jeszcze 66 dni tutaj.
Boję się, że utknęłam na zawsze, bo nikt nie potrafi mnie przekonać, że terapia ma sens i może mi pomóc.
Chcę uciec. Jeszcze 66 dni tutaj.
Subskrybuj:
Posty (Atom)