czwartek, 5 marca 2020

Lekarze, wahania, w sumie lubię moje szpitalne łóżko.

Już miałam iść spać, ale postanowienie to postanowienie więc post szpitalny musi być:p

Do 16 spoko, wciągnęłam się w sudoku i zapomniałam o świecie. Aż o 16 zadzwonił Świetlik. Okazało się że przyjechali w czwórkę mnie odwiedzić, ale odwiedziny są możliwe tylko do 16... Postanowiłam zapytać lekarza czy mogę wyjść na dwór chociaż na 15 minut pod Ich opieką. Ale powiedział że nie, bo to ustala się tylko z ordynatorem. Wkurwiają mnie już ci lekarze. Nic by się nie stało jakby mnie na 15 minut wypuścił, a ja bardzo chciałam ich chociaż zobaczyć...
I mood zjebany. Leżałam w łóżku, znów wyłam. Było mi po prostu przykro. Czułam się nie fair potraktowana, bo jedna kobieta wróciła właśnie ze spacerku, a po chwili widzę, że do Pani Marysi wpuścili dwie osoby na chwilę. Ja pierdole...
Ale siedziałam na palarni i przyszła Kasia, pytając czy zrobię jej makijaż o którym wczoraj rozmawiałyśmy. I długo mi to zajęło, więc zupełnie się uspokoiłam.
Wieczorem zadzwoniła Kamcia z Frankiem, pogadaliśmy na kamerce, czułam się jak zdrowa. Kooocham mocno Slay. Lub Assi, od wsparcia. Musisz wybrać która ksywa o którą prosiłaś, bardziej się podoba. 🤣

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz