Dziwnie było wyjść na otwartą przestrzeń. Dziwnie było wejść do swojego pokoju lub siedzieć w kuchni- niski sufit, mała przestrzeń. Dziwna jest CISZA. Tykające zegary. Dziwnie było zmywać naczynia w zlewie a nie w umywalce. Dziwnie jest móc ładować telefon kiedy chcę. Dziwnie jest chodzić, szybko się zmęczyłam.
Czuję się, jak przeniesiona w inny świat.
Recepta w rękę i obeszłam 6 aptek, do każdej stałam w kolejce na dworze, gdzie było już zimno i każdy lek kupiłam w innej aptece bo nie mieli XD
A potem chiiiill z Niksą i bania zadowolona. Wróciłam do domu i 2h sprzątałam, aż w końcu mogę dokończyć dzisiejszy post:)
Mam nadzieję, że jutro w tej rzeczywistości będzie mi lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz