środa, 18 marca 2020

Nawiedzona Gosia XD

Co tu dużo mówić. Czuję się nadal świetnie i stabilnie, ale kurka nawet ludzie mi wierzyć nie chcą!

Dziś myślałam o tym jak widzieć Chrystusa w drugim. Nawiedzona Gosia mnie doprowadza do granic wytrzymałości, totalnie psychiczna i nic nie przemówisz. 50 razy na dzień mówi "Ale dasz mi papierosa", kilka razy "lubisz mnie?" z tym jednym wystającym zębem i jakieś 30 razy tonem niczym Loretta z "Przekleństwo Millhaven" że "mój mąż przyjedzie. Przywiezie ciasto." I teraz do tego dołóżcie sobie ten głos XD I nie przegadasz że nie przyjedzie bo nie ma odwiedzin. "Ale on ma specjalne względy"😆  A mąż pewnie też wymyślony. To jest komiczne ale jednocześnie nie mogę już z nią wytrzymać. Kradnie ludziom fajki, po czym błaga mnie żebym jej dała albo zostawiła, a potem jeszcze z Nią walczę o czyjś jogurt z lodówki na którego kradzieży ją przyłapałam a ona mi wmawia że to jej i że nie ukradła itd. XD NAWIEDZONA GOSIA. Psychiatryk hehe

No ale właśnie, what would Jesus do? Dawałby jej ciągle fajki? Ja już nie wiem jak się zachowywać względem tej kobiety. Męczy mnie to trochę psychicznie.
Co nie zmienia faktu że czuję się zajebiście!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz